Czy sushi jest bezpieczne w czasie karmienia piersią?
Wielu świeżo upieczonych mam zastanawia się, czy mogą pozwolić sobie na ulubione potrawy, takie jak sushi, w okresie karmienia piersią. Podczas ciąży wiele produktów jest bowiem przeciwwskazanych – jednak po urodzeniu dziecka sytuacja wygląda nieco inaczej. Choć dieta karmiącej mamy wzbudza liczne emocje i bywa źródłem mitów, warto przyjrzeć się, co naprawdę mówią eksperci na temat spożywania surowej ryby podczas laktacji.
Czy jedzenie ryb w okresie laktacji ma wpływ na mleko matki?
To, co spożywa karmiąca matka, może w pewnym stopniu wpływać na skład jej pokarmu. Ryby, w tym te używane do przygotowywania sushi, są źródłem wysokiej jakości białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 (głównie EPA i DHA), witaminy D oraz jodu – składników niezwykle ważnych dla rozwoju dziecka. DHA, obecny w tłustych rybach, wspiera rozwój mózgu i układu nerwowego noworodka oraz korzystnie wpływa na wzrok.
Według zaleceń organizacji zdrowotnych, takich jak WHO i EFSA, kobiety karmiące piersią powinny spożywać ryby przynajmniej dwa razy w tygodniu. Kluczem jednak jest odpowiedni wybór ryb – nie wszystkie nadają się do jedzenia w formie surowej lub półsurowej.
Największe zagrożenia związane z jedzeniem sushi podczas karmienia piersią
Surowa ryba, niezależnie od tego, czy spożywa ją kobieta w ciąży, czy karmiąca mama, może nieść ze sobą ryzyka mikrobiologiczne oraz toksykologiczne. Do najczęstszych zagrożeń należą:
- Bakterie i pasożyty – takie jak Listeria monocytogenes, Salmonella czy anisakis (nicienie ryb), które mogą powodować zatrucia pokarmowe. Choć infekcje te nie przedostają się do mleka matki, mogą znacznie osłabić organizm matki, wpływając pośrednio na jej zdolność do karmienia.
- Rtęć i inne zanieczyszczenia – drapieżne ryby morskie (np. tuńczyk, makrela królewska, rekin) mogą zawierać wysokie stężenia metylortęci, które w dużych ilościach mogą trafiać do pokarmu. Nadmierna ilość tego pierwiastka może być niekorzystna dla rozwijającego się mózgu niemowlęcia.
Jakie ryby w sushi są bezpieczne dla karmiącej mamy?
Nie wszystkie składniki sushi są równie ryzykowne. Istnieją ryby i owoce morza, które są bezpieczniejsze pod względem zawartości rtęci i ryzyka mikrobiologicznego. Oto kilka propozycji:
- Łosoś (dziki i hodowlany) – bogaty w omega-3 i stosunkowo bezpieczny, zwłaszcza po zamrożeniu ryby w odpowiednim czasie.
- Pstrąg tęczowy – słodkowodna ryba o niskiej zawartości rtęci, często polecana kobietom w ciąży i karmiącym.
- Krewetki, przegrzebki, kalmary – pod warunkiem, że są odpowiednio przetworzone termicznie, można je bezpiecznie spożywać.
Najważniejszą zasadą jest pewność co do świeżości i źródła pochodzenia ryby. Sushi powinno pochodzić z zaufanego lokalu gastronomicznego, który przestrzega norm sanitarnych i stosuje głębokie mrożenie surowca (minimum -20°C przez 24 godziny), co eliminuje większość pasożytów.
Alternatywy dla surowego sushi dla mam karmiących
Dla tych, które nie chcą ryzykować, istnieje wiele alternatyw dla tradycyjnego surowego sushi:
- Vege sushi – z awokado, ogórkiem, marchewką, tofu lub pieczonym batatem. To zdrowa i bezpieczna opcja, bogata w błonnik i witaminy.
- Sushi z rybą pieczoną lub wędzoną na gorąco – np. z pieczonym łososiem lub grillowaną makrelą.
- Futomaki z jajkiem (tamago) – słodka japońska omletowa wersja sushi, idealna dla karmiących matek.
Tego typu rozwiązania pozwalają cieszyć się smakiem Japonii bez zbędnego ryzyka, oferując jednocześnie solidny zastrzyk składników odżywczych.
Mity na temat sushi i karmienia piersią
Wokół tematu sushi w okresie laktacji narosło wiele mitów. Jednym z najczęstszych jest przekonanie, że wszystko, co spożyje mama, w takiej samej formie „przejdzie do mleka”. To nieprawda. Choć niektóre składniki (np. alkohol, kofeina czy rtęć) mogą częściowo przenikać do mleka, większość spożywanych pokarmów ulega trawieniu i rozkładowi zanim trafią do krwi matki, a z niej do pokarmu.
Kolejnym mitem jest przekonanie, że dziecko może reagować alergicznie na każdy nowy produkt w diecie mamy. Rzeczywiście, w rzadkich przypadkach może dojść do nietolerancji u niemowlęcia, ale nie jest to regułą. Wprowadzanie różnorodnych pokarmów u mamy może wręcz wspierać tolerancję dziecka na różne smaki i składniki pokarmowe.
Jak wprowadzać sushi do diety karmiącej krok po kroku?
Jeśli mama karmiąca piersią nie miała wcześniej problemów z jedzeniem sushi, większość ekspertów uznaje, że może wprowadzić je do swojej diety po zakończeniu połogu, czyli po około 6 tygodniach od porodu. Warto jednak kierować się kilkoma zasadami:
- Rozpocząć od bezpieczniejszych wariantów – np. sushi z gotowaną rybą lub wege.
- Obserwować reakcję dziecka – czy po spożyciu nowego pokarmu nie występują u niego kolki, wysypka, czy biegunka.
- Unikać nadmiaru ryb wysokortęciowych – szczególnie tuńczyka, rekina, miecznika czy królewskiej makreli.
- Korzystać z renomowanych lokali – najlepiej takich, które specjalizują się w sushi i mają wysokie oceny sanitarno-epidemiologiczne.
Jeśli wszystko przebiega bez problemu, mama może od czasu do czasu sięgać po ulubione rolki z surową rybą, pamiętając o zasadzie umiaru oraz bezpieczeństwie przy wyborze składników.
Sushi w diecie karmiącej mamy – wybieraj świadomie
Zdrowa dieta podczas laktacji nie powinna być źródłem stresu, ale raczej świadomych wyborów. Sushi – w odpowiedniej formie i z zachowaniem zasad higieny – może być pyszną i wartościową opcją dla karmiącej mamy. Znajomość potencjalnych zagrożeń i uważność na to, co ląduje na talerzu, wystarczą, by cieszyć się japońskimi smakami bez obaw o swoje zdrowie i dobro dziecka.

Renata Fedorczuk – redaktorka portalu lifestylowego OhMagazine.pl. Z pasją pisze o modzie, urodzie, relacjach i współczesnym stylu życia. Uważna obserwatorka trendów, która potrafi je przekuć w inspirujące treści dla kobiet w każdym wieku. W swoich artykułach łączy lekkość stylu z merytoryczną wiedzą, tworząc teksty, które są zarówno przyjemne w odbiorze, jak i praktyczne. Prywatnie miłośniczka dobrej kawy, miejskich spacerów i minimalistycznego designu.